Import prądu ratuje naszą gospodarkę
Tylko w pierwszym półroczu do naszego kraju wpłynęło niemal 3,3 terawatogodziny (TWh) prądu sprowadzonego na użytek komercyjny. To niemal tyle, ile w całym 2015 r. I o 0,7 TWh więcej, niż w pierwszych sześciu miesiącach 2017 r. wyeksportowaliśmy. Jeśli od lipca do grudnia import energii się podwoi, a to możliwe, biorąc pod uwagę obecne tendencje, padnie nowy rekord, o 33 proc. przekraczający ubiegłoroczny.
Od 2014 r. import handlowy energii regularnie przewyższa jej eksport. Wcześniej Polska była eksporterem netto. Tendencja długo się nie zmieni, bo nasz prąd z węgla jest zwykle droższy niż kupowany u sąsiadów. Tańszy bywa tylko wyjątkowo, jak na początku 2017 r., kiedy mroźna zima i problemy francuskich elektrowni atomowych podniosły ceny w wielu europejskich krajach. Nie ma jednak tygodnia bez „obcego" prądu w naszym systemie. —awk
>B4, komentarz >A2