Kłopoty polskiej chemii
Krajowe spółki chemiczne zmagają się z kiepską koniunkturą w niektórych segmentach rynku. O ryzyku utraty wartości produkcji niezbędnego w przemyśle tworzyw sztucznych styrenu – przejętej niespełna rok temu od Ineosu za 80 mln euro – informuje Synthos. Inny chemiczny gigant, Grupa Azoty, po raz kolejny zmniejszył wartość senegalskiej spółki zależnej, zakupionej w 2013 r. za niemal 100 mln zł.
Analitycy kwestionują sensowność tych zakupów.
Bolączką polskiej chemii są też drożejące surowce, co mocno odczuwa m.in. Ciech. – Mniejsze firmy z uwagi na drogie surowce mają problem z płynnością finansową – podkreśla Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego. – Spółki mogą poprawić konkurencyjność, np. zwiększając efektywność produkcji.
Segment chemiczny był ostatnio jednym z dynamiczniej rozwijających się obszarów polskiej gospodarki. Jego średnioroczne tempo wzrostu w latach 2010–2016 sięgnęło 5,7 proc. —box >B2–3