Kadencja jak TGV
Tylko cztery dni Marek Drac-Tatoń kierował Polskim LNG, spółką z grupy Gaz-System, która zarządza świnoujskim gazoportem.
Na stanowisko wybrano go w konkursie 31 lipca, a w poniedziałek został już odwołany. Oficjalnie funkcję objął ledwie w zeszły wtorek. Teraz ją stracił, bo nie dogadał się w sprawie umowy o pracę. Tak przynajmniej niespodziewaną decyzję rady nadzorczej tłumaczy biuro prasowe państwowej firmy. „Decyzja jest spowodowana brakiem uzgodnień co do zasad współpracy pomiędzy spółkami grupy kapitałowej Gaz-System i warunków kontraktu menedżerskiego" – czytamy w oświadczeniu PLNG.
Tym samym Drac-Tatoń nie tylko dołączył do grona najkrócej sprawujących funkcję prezesów państwowych spółek, ale prawdopodobnie został liderem tego rankingu. Dotychczas najgłośniej było o Jacku Walczykowskim, który w 2004 r. przez 19 dni kierował Orlenem, a potem domagał się 7 mln zł odprawy. —dus