Przyszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej
Do przeszłości odchodzi ogólna koncepcja pracy w takim sensie, w jakim my ją rozumiemy. Większość zawodów, które dzisiaj znamy, ulega kompleksowym przemianom.
Henryka Bochniarz
Przeczytałam ostatnio w jednej z analiz amerykańskiej firmy analitycznej Gartner, że w 2020 r. przeciętny Kowalski więcej czasu poświęci na komunikację z botem (programem, który wykonuje powtarzalne czynności za człowieka lub jest zaprogramowany w taki sposób, aby imitował ludzkie zachowanie) niż ze swoim partnerem czy partnerką. Oznacza to, że w rekordowym tempie wizje zaczerpnięte wprost z powieści Philipa K. Dicka (pisarza SF – red.) stają się (cyfrową) rzeczywistością.
„Przyszłość pracy" to hasło, które przewija się w tytułach setek konferencji branżowych, artykułów naukowych, książek coachingowych, wystąpień polityków. Wystarczy wpisać frazę w wyszukiwarce Google, a wyskakuje 48 mln wyników! Wśród nich zarówno tradycyjne rozważania o kodeksie pracy, jak i rozprawy omawiające takie zagadnienia, jak sztuczna inteligencja, robotyka, automatyka, cloud computing, aż po wezwania do walki z asymetrycznością dochodów.
Moment zwrotny
Dlaczego tak enigmatyczna, choć klarowna w prostocie swojego dociekania tematyka porusza przedstawicieli globalnego społeczeństwa? No cóż, znajdujemy się w dość specyficznym momencie rozwoju gospodarczego – większość zawodów, które dzisiaj znamy i uprawiamy, ulega kompleksowym przemianom. Nie przesadzę ze stwierdzeniem, że żyjemy w czasach, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta