Łańcuch dobroci i nadziei, który przywraca wiarę
O juniorach, którzy zostali mistrzami Europy, życiu w Trójmieście, operze i życzliwości ludzi opowiada Stefanowi Szczepłkowi były trener, doradca zarządu Arki Gdynia ds. sportowych.
Rz: W roku 2001 reprezentacja Polski juniorów do lat 18 zdobyła tytuł mistrza Europy. Dwa lata wcześniej juniorzy do lat 16 zostali wicemistrzami. Pan prowadził obydwie te drużyny. Minęło kilkanaście lat, nikt nie zbliżył się do tych sukcesów. Co się zmieniło?
Michał Globisz: W roku 2012 reprezentacja juniorów młodszych prowadzona przez Marcina Dornę wywalczyła brązowy medal mistrzostw Europy. To tak, żeby być w zgodzie z faktami. Ale rzeczywiście, zdolnych młodych zawodników mamy, a sukcesów brak.
Może szkolenie szwankuje?
Nie chcę tego oceniać, bo od kilku lat robię co innego. Nie pracuję z młodzieżą. Ale kiedy ja prowadziłem reprezentacje juniorów, mieliśmy jasno określony podział zadań. Jeden mój współpracownik Dariusz Wójtowicz, były piłkarz Lechii, uczestnik meczów z Juventusem, mieszkał w Krakowie i patrolował południe Polski. Drugi – Tomasz Dawidowski – był mieszkańcem Łodzi, podlegała mu więc Polska centralna. Ja jako mieszkaniec Trójmiasta miałem pod kontrolą północ. Było nam o tyle łatwiej, że dobrze funkcjonowały SMS – szkoły mistrzostwa sportowego, dzięki którym nie marnowały się talenty. Do swojej SMS w Gdańsku ściągnąłem kilku zdolnych chłopców, m.in. Sebastiana Milę z Koszalina, Łukasza Mierzejewskiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta