Lepiej nie drażnić Chin
Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty.
Rz: Często podkreślacie, jak perspektywicznym rynkiem dla Grupy Kęty są Stany Zjednoczone. Dostarczacie tam systemy architektoniczne, czyli fasady budynków. Jakie mogą być konsekwencje wprowadzenia przez USA cła na aluminium dla waszego biznesu?
Dariusz Mańko: Nie przewiduję żadnych poważnych konsekwencji. Jak rozumiem, cłem obłożone będzie czyste aluminium, ewentualnie półwyroby.
My dostarczamy na amerykański rynek produkt głęboko przetworzony, którego największą masę stanowi szkło. Trudno przypuszczać, by ktoś miał sprawdzać zawartość aluminium w tego rodzaju sprowadzanych do Stanów Zjednoczonych wyrobach.
A czy może mieć to wpływ na rynek aluminium jako surowca do dalszego przetworzenia?
Zagranie Trumpa jest populistyczne, bo teoretycznie ma na celu wzmocnienie rodzimych przedsiębiorstw, a USA nie są żadną aluminiową potęgą. Byłem w Stanach, kiedy Trump zapowiedział wprowadzenie ceł, i jest to postrzegane jako niebezpieczne igranie z Chinami. —not. ar