Kamil Stoch w norweskim wirze
Wiatr i Norwegowie przeszkadzali, ale Stoch jest liderem Raw Air. W niedzielnym konkursie w Oslo był szósty. Teraz Trondheim.
Kiedy Polak siadł na belce do ostatniego skoku na wzgórzu Holmenkollen – prowadził. Kilkanaście minut wcześniej wspaniale poleciał aż 138 m, rekord zawodów. Prowadzona na bieżąco klasyfikacja turnieju Raw Air pokazywała, że miał już blisko 20 punktów przewagi nad najbliższym rywalem.
Wydawało się, że jeszcze ją powiększy, ale na kaprysy norweskiego wiatru nie znalazł sposobu. Zaledwie 119 metrów i zamiast 28. zwycięstwa w Pucharze Świata i związanych z nim radości, polscy kibice w Oslo (jak zawsze zdominowali trybuny) musieli godzić się z szóstym miejscem polskiego mistrza olimpijskiego, za Danielem Andre Tande, dwoma Austriakami Stefanem Kraftem i Michaelem Haybockiem oraz kolejnymi Norwegami: Robertem Johanssonem i Johannem Andre Forfangiem.
Ofiary podmuchów
Trzeba przyznać, że ofiar nagłych podmuchów było więcej: nie dali sobie z nimi rady goniący Stocha w PŚ Niemcy Richard Freitag i Andreas Wellinger, wypadli z pierwszej dziesiątki Słoweńcy Jernej Damjan i Tilen Bartol oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta