W niedzielę dalej zakupy
Kolejki w sobotę i ruch w sklepach, które otworzyły się w niedzielę. Za tydzień powtórka.
piotr mazurkiewicz
Zakaz handlu w niedzielę stał się faktem. Potwierdziła się też większość prognoz, jak zareagują na niego klienci. Już w piątek w Biedronkach, np. na warszawskim Ursynowie, po godz. 20 klientów przybywało. – Ruch jest większy - mówi kasjerka. – Tego może nie widać na pierwszy rzut oka, bo kolejki do kas nie są dłuższe, ale to z tego powodu, że otworzyliśmy więcej kas niż zwykle o tej porze – tłumaczy. Klienci mają w koszykach spore zakupy. Przeważają produkty spożywcze. – Cały ten zakaz handlu w niedzielę nie jest potrzebny. Jeśli pracodawcy płaciliby więcej tego dnia, to część pracowników chętnie przyszłaby do pracy. Inni wybraliby dzień z rodziną. Wilk byłby syty i owca cała – konkluduje kierownik w jednym ze sklepów typu AGD RTV w Lublinie, gdzie tradycyjnie w niedziele bywały tłumy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta