Przedostatni taki show
W niedzielę zaczyna się turniej Masters. Na mistrza czeka prawie 3 mln dolarów. Nr. 1 na koniec roku mogą zostać tylko Rafael Nadal lub Novak Djoković.
To jubileuszowy, 50. turniej finałowy, przedostatni, jedenasty raz organizowany w Londynie. Ostatni pod kierownictwem odchodzącego wkrótce z funkcji szefa ATP Tour Chrisa Kermode.
Anglik wykorzystał doświadczenie zawodowe z pracy z artystami sceny i filmu, by sprawnie zrobić z londyńskiego turnieju współczesny wzór dla tego typu wydarzeń. Zmienił mecze ósemki najlepszych singlistów i ośmiu najlepszych debli sezonu w świetlno-dźwiękowy show, tygodniową frekwencję na widowni podniósł do 250 tys. osób i ściągnął licznych sponsorów, czyniąc tę imprezę niewiele mniej dochodową niż turnieje Wielkiego Szlema.
Natomiast w części sportowej Masters – czyli obecnie Nitto ATP Finals – nie zmienia się wiele. Format rozgrywek: dwie grupy, mecze każdy z każdym, potem półfinały i finał, jest od dawna stabilny. Od testowania nowości jest trwający właśnie w Mediolanie turniej #NextGen ATP Finals dla tenisistów do 21. roku życia.
Co kłuje w oczy
System...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta