Polacy i Brytyjczycy chcą nadal ze sobą handlować
Zainteresowanie polskich przedsiębiorców rynkiem brytyjskim zaczyna się odbudowywać – mówi Wojciech Stando, szef zagranicznego biura handlowego PAIH w Londynie.
Jak po półtora miesiąca po zakończeniu tzw. okresu przejściowego wygląda handel z Wielką Brytanią?
W zestawieniu z sytuacją sprzed 31 grudnia 2020 r. różnica jest ogromna i odczuwalna przez wszystkich. Proste zasady współpracy, które znamy z ryku unijnego, zastąpiono procedurami stosowanymi dotychczas jedynie w obrocie towarowym z krajami nienależącymi do Unii Europejskiej, jak Białoruś czy Chiny. Biorąc pod uwagę fakt, że ponad 80 proc. polskiej wymiany handlowej przypada na kraje UE, wielu naszych przedsiębiorców nie miało do tej pory do czynienia z klasycznym importem lub eksportem. Powoduje to, że niektóre wymogi, nawet te podstawowe, wydają się bardzo skomplikowane. Mimo to, porównując liczbę zapytań spływających do nas przed i po zakończeniu okresu przejściowego, nie widzimy, aby zainteresowanie rynkiem brytyjskim wyraźnie się kurczyło. Możemy wręcz mówić o pewnej odbudowie. Liczba firm, które zwróciły się do nas w styczniu, była większa niż rok temu, i nie chodzi tu tylko o polskich eksporterów. Pojawia się coraz więcej zapytań od Brytyjczyków zainteresowanych nawiązaniem współpracy z dostawcami z Polski. Może być to spowodowane tendencją do skracania łańcuchów dostaw z uwagi na Covid-19. Nie należy jednak wykluczać, że pewną rolę odgrywa również zakończenie poczucia niepewności, tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta