Może przybywać szkodliwych dla gospodarki danin sektorowych
Rząd PiS nie ma odwagi przyznać, że potrzebuje pieniędzy na rosnące wydatki publiczne. Nowe obciążanie podatkowe wprowadza pod przykrywką szczytnych celów społecznych i karania zbyt bogatych podatników.
Podatki nakładane na wybraną branżę czy produkty, zwane podatkami sektorowymi, nie są wymysłem obecnego rządu, ale PiS wydaje się w tej dziedzinie szczególnie kreatywny. Propozycja tzw. składki od reklam to już kolejna tego typu danina. Wcześniej była opłata cukrowa, deszczowa, recyklingowa, emisyjna (od sprzedawców paliw), solidarnościowa (od milionerów), podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, banków, itp.
Ważny interes?
– Rzeczywiście, na całym świecie można znaleźć przykłady tego typu danin, choćby na forum UE trwają dyskusje o podatku od plastiku czy tzw. węglowego, czyli od produktów szkodliwych dla środowiska – zauważa Arkadiusz Pączka, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Także poprzednie rządy w Polsce sięgały od czasu do czasu po takie rozwiązania (np. podatek od zysków kapitałowych). – Ale nie ulega wątpliwości, że w ostatnich latach jest ich znacznie więcej niż za kadencji poprzedniego rządu – zaznacza Pączka.
Ciekawe, że wpływy z poszczególnych danin sektorowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta