Super-Mario ratuje Rzym. I Unię.
Mario Draghi staje na czele największej koalicji parlamentarnej od drugiej wojny światowej. Ale czasu ma niewiele.
73-letni były prezes Europejskiego Banku Centralnego zaplanował sobie znakomitą emeryturę. Od dwóch lat mieszkał w Città della Pieve, dziewięciotysięcznej mieścinie na granicy Umbrii i Toskanii, która kipi od zabytków i rozpieszcza mieszkańców znakomitą kuchnią, wszystko pod łaskawym włoskim słońcem.
Znajomi Maria Draghiego, który w swojej ojczyźnie zyskał przydomek Super-Mario (od bohatera gry Nintendo), gdy jako prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) uratował w 2012 r. wspólną walutę, twierdzą, że wykluczał porzucenie tej bajki dla notorycznie brutalnej włoskiej polityki. Decydujący miał się okazać telefon od prezydenta Sergia Mattarelli, który odwołał się do poczucia patriotyzmu Draghiego: jak kiedyś euro, tak i dziś tylko on, wedle głowy państwa, może uratować pogrążony w największym od trzech pokoleń kryzysie kraj.
Miodowy miesiąc
Nowy premier jest człowiekiem nad wyraz zdyscyplinowanym. Nauczył się tego, gdy w wieku kilkunastu lat stracił ojca oraz matkę i sam musiał zadbać o finanse rodziny. Rzecz niezwykła we włoskiej polityce – do soboty nie było więc wiadomo, jaki będzie skład jego rządu. Wciąż nie wiadomo też, jaki będzie jego program (ten zostanie przedstawiony w trakcie debaty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta