Rzeź etatów w polskich bankach przybiera na sile
Postępująca cyfryzacja, spadek popularności tradycyjnych oddziałów, szukanie oszczędności w celu obrony rentowności oraz fuzje – to główne powody redukcji zatrudnienia przez kredytodawców.
Lipiec przyniósł największy w historii miesięczny spadek liczby zatrudnionych w sektorze bankowym – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Ubyło wtedy 1,46 tys. etatów i zatrudnionych w sektorze jest 144,1 tys. osób.
Skąd tyle zwolnień?
Jeśli tempo nie wyhamuje, to w całym roku ubytek może sięgnąć 8,3 tys., czyli liczba zatrudnionych w branży zmalałaby o 5,5 proc. Byłby to nowy niechlubny rekord. Dotychczasowy to 7,9 tys. z 2020 r., na co wpłynęła częściowo pandemia, ale to także skutek decyzji o rozpoczęciu zwolnień, również grupowych, podjętych już wcześniej. Nie jest to jednak nowy trend: od końca 2010 r. zniknęło 32,8 tys. etatów (netto), co oznacza, że ubyło ich prawie 18 proc.
Masowe cięcie zatrudnienia w bankowości kontrastuje z bardzo dobrą kondycją polskiego rynku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta