Kto zniewolił Czechów?
Aksamitna droga do upadku komunizmu jest w wypadku Pragi dość symetrycznym aktem sprawiedliwości wobec własnej przeszłości. W zasadzie dopiero obca interwencja z 1968 r. naruszyła familiarny charakter reżimu, gdyż wcześniej Czesi nałożyli sobie pęta sami, bez sowieckiej okupacji.
Czechom przyszło czekać na wyzwolenie jeszcze trzy dni po kapitulacji Berlina, gdyż osiągnąwszy Pilzno, siedem amerykańskich dywizji siadło biernie na linii demarkacyjnej, by oddać pole Armii Czerwonej. Uprzejmość nie miała sensu militarnego, ale zdobycie Pragi pieczętowało sowieckie prawo własności. Wszakże Czechy były wyjątkowym okazem w kolekcji Stalina – nad Wełtawą popadnięcie w sowiecką strefę wpływów nie wywołało trwożliwego rozczarowania, oskarżeń o zdradę i gorących obaw, jak w innych częściach wschodniej Europy. Gdy innych brutalnie tłamszono, w Pradze geostrategiczna zmiana była politycznym kontraktem, przygotowanym i akceptowanym miesiące, a wręcz lata przed zatknięciem czerwonych sztandarów na moście Karola.
Pragmatyzm po czesku
Istotne, że Sowieci nie zwieźli na Hradczany własnego gabinetu marionetek Stalina, wciąż respektując legalność emigracyjnego rządu w Londynie, nawet z katolickim księdzem Janem Šrámkiem w fotelu premiera. Jeszcze w 1945 r., gdy Šrámek negocjował z Moskwą zmiany, które uwzględnią wpływ komunistów na Słowacką Radę Narodową w Koszycach, korekta zdawała się symboliczna. Ksiądz ustąpił socjaldemokracie Fierlingerowi, ale zachował tekę wicepremiera, by współpracować z komunistą Klementem Gottwaldem.
Natychmiast po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta