OPEC+ nie szanuje Ameryki Bidena
Amerykańska interwencja na rynku naftowym, polegająca na uwolnieniu 50 mln baryłek ropy z rezerw, nie zrobiła wrażenia na inwestorach.
Cena ropy gatunku WTI lekko spadała w czwartek, schodząc nawet do 77,8 dol. za baryłkę, ale była wyższa niż dwa dni wcześniej (gdy zniżkowała do 75,5 dol. za baryłkę).
Cena wzrosła, mimo że prezydent USA Joe Biden zapowiedział skierowanie na rynek 50 mln baryłek ropy z rezerw strategicznych. Do interwencji przyłączą się co prawda Chiny, Japonia, Korea Płd., Indie i Wielka Brytania, ale łącznie mogą one uwolnić od 20 do 50 mln baryłek. Tymczasem dzienna światowa konsumpcja ropy jest szacowana na 97,53 mln baryłek.
„The Wall Street Journal" donosi, że Rosja i Arabia Saudyjska rozważają wstrzymanie zwiększonego wydobycia ropy przez kraje OPEC+. Wcześniej Biden już kilkakrotnie prosił członków tego kartelu o szybsze zwiększanie wydobycia. Nie posłuchano jednak jego próśb.