A więc rozejm, czyli Biden i Xi
Mamy znamiona przełomu, a na pewno odwrócenia ostatniego niedobrego trendu w relacjach Chiny–USA.
Ci panowie znają się od lat. Jak skrupulatnie policzono, rozmawiali ze sobą łącznie 78 godzin, a teraz dodali jeszcze trzy. Joe Biden i Xi Jinping, dwaj najpotężniejsi politycy na globie, spotkali się na bajkowej indonezyjskiej wyspie Bali – po raz pierwszy osobiście od wybuchu nieszczęsnej pandemii. Ostatnio obaj zostali wzmocnieni, bowiem Xi dostał potężny mandat na niedawnym XX zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh), Biden natomiast cieszy się z tego, że to nie on, jak przewidywano, lecz Donald Trump jest największym przegranym niedawnych wyborów do Kongresu.
Do rozmowy doszło w chwili, gdy stosunki obustronne są chyba najgorsze w historii, a na pewno od półwiecza. W ramach „strategicznej rywalizacji”, niedawno w całej rozciągłości potwierdzonej w nowej strategii bezpieczeństwa administracji Bidena, Chiny wskazano jako największego systemowego rywala. Wydawało się, że nic nie zostanie po poprzednim okresie zaangażowania, a więc kwitnącej współpracy. Zarówno podczas pandemii, jak szczególnie po wizycie spikerki Izby Reprezentantów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta