Miasta pamiętają o szczypiorniaku
Chociaż piłka ręczna nie należy w Polsce do najbardziej medialnych dyscyplin, wspieranie szczypiorniaka przez samorządy jest w zasadzie na porządku dziennym. Szczególnie jeśli chodzi o rozgrywki mężczyzn.
Kluby najwyższej klasy rozgrywkowej z sezonu 2020/2021 otrzymały od miast w ubiegłym roku 21,5 mln zł. Pod tym względem lepsi okazali się jedynie piłkarze nożni (z Ekstraklasy i I ligi) oraz koszykarze. Gorzej to wygląda, jeśli chodzi o panie. Zespoły kobiece dostały niespełna 8 mln zł i przegrywają pod tym względem z każdą z liczących się dyscyplin zespołowych w Polsce.
Trudne relacje
Poziom PGNiG Superligi od lat jest wysoki, choć ton rywalizacji od ponad dekady nieprzerwanie nadają kluby z Kielc i Płocka. Dlaczego? Bo stać je na sprowadzenie zawodników prezentujących światowy poziom, a ci potrafią się odwdzięczać solidną grą oraz przyciągać do hali komplet publiczności. Takim piłkarzom trzeba jednak płacić niemałe pieniądze, a żeby je zdobyć, trzeba znaleźć źródło dochodu. O pomoc w konstruowaniu budżetu szefowie większości klubów zwracają się do samorządów. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, wszakże poprzez uczestnictwo w sportowej rywalizacji promuje się miasto. Miłość magistratu i szczypiorniaka potrafi być jednak szorstka.
Mogłoby się wydawać, że wobec panującego kryzysu i szalejącej inflacji kluby nie otrzymają takiego wsparcia, jakiego by chciały, ale jedynie w dwóch miastach zostało ono zmniejszone. Kwota...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta