Odbicie naszych wewnętrznych lęków
Rok 2025 rozpieszcza fanów kina grozy. Nie tylko weszło na ekrany wiele produkcji tego typu, ale też wiele z nich pokazywało, że takie kino jest nie tylko rozrywką – że może mówić coś więcej o świecie.
Przez długi czas kinu grozy towarzyszyła etykieta kina kiczu i gatunku bardzo starego, bo pierwszy horror pochodzi z roku 1896 – jest to krótki niemy film o diable. Następnie gatunek przeżywał różne okresy, w zależności od epoki poruszał różne tematy. Czy były to elementy rodem z SF, czy były to elementy naturalne, jak u Hitchcocka, czy też kwestie religijne, jak w przypadku „Dziecka Rosemary” Romana Polańskiego. Jednak cały czas miał etykietę filmu gatunkowego, gorszego, zwłaszcza w latach, kiedy królowały tzw. slashery, jak „Koszmar z ulicy Wiązów”, które operowały zgranymi motywami strasznego seryjnego mordercy, zabijającego bez opamiętania.
Potem przebijały się produkcje w stylu gore, jak „Piła” czy „Hostel”, będące festiwalem przemocy. Tego typu produkcje sprawiały, że kino grozy trafiło do półki kina niepoważnego, skierowanego raczej do nastolatków. Jednym słowem – rozrywkowego.
Renesans kina grozy
Horror od samego początku miał jednak ważną rolę społeczną. W swojej filozoficznej analizie Karl Jaspers wskazywał na istotną rolę momentów granicznych – sytuacji, w których spotykają nas ekstremalne doświadczenia, jak śmierć. Takie sytuacje zmuszają nas do konfrontacji z samym sobą. Ambicją wielu twórców kinowych jest stworzenie filmu, w którym wyżej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
