Nadciągające widmo ery Grzegorza Brauna

autor zdjęcia: AdrianWhitePL/Shutterstock

źródło: Rzeczpospolita

Jakaś część Polaków ma poczucie alienacji we własnym państwie i utraty podmiotowości wobec zagranicy. Grzegorz Braun podsuwa im więc proste odpowiedzi: wiarę w spiski i wrogość wobec obcych

Rosnąca w siłę Konfederacja Korony Polskiej może okazać się efemerydą, pogrążoną przez takie wpadki nadpobudliwego lidera, jak negacja istnienia komór gazowych podczas II wojny światowej. Ale czy główni polityczni gracze nie robią wiele, aby zapewnić jej stały dopływ paliwa?

Myślicie, że Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna (KKP) to nadal egzotyczny margines? Właśnie dostała w sondażu CBOS aż 9,4 proc. poparcia. Ściga w nim niewiele od niej już teraz silniejszą Konfederację Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka (ta dostała 10,9 proc.).

Ze wszystkich ostatnich sondaży wynikało, że po wyborach będą rządzić PiS z partią tych dwóch ostatnich polityków, o ile tylko się dogadają. Czas się oswajać z myślą, że partia Grzegorza Brauna może się okazać potrzebna w domknięciu prawicowej układanki.

Wystarczyła groźba

Włodzimierz Skalik to jeden z trójki posłów KKP, jedyny parlamentarzysta głosujący niedawno przeciw rezolucji obwiniającej Rosję o inwazję dronów na polskie terytorium. Właśnie teraz wysmażył manifest–donos wskazujący, którzy polscy politycy „są pochodzenia ukraińskiego, więc działają na szkodę ojczyzny. Kogo tam nie ma? Były prezydent Andrzej Duda i były marszałek Marek Kuchciński z PiS obok posła KO Pawła Kowala, ministra z PSL Miłosza Motyki czy wiceministra z Polski 2050 Andrzeja Szeptyckiego.

Nikt tych ludzi z ukraińskim narodem do tej pory nie łączył (z wyjątkiem Szeptyckiego, który sam tę kwestię podkreśla, choć jest z polsko-ukraińskiej arystokratycznej rodziny). To przypomina internetowe listy ważnych Polaków uznawanych nagle za...