Nie śpij w nogach u piłkarzy
Najważniejsze w tej robocie to nie przeszkadzać widzom. Kiedyś pewien taksówkarz powiedział mi: – Pan to ma genialną pracę: wyślą pana wszędzie i jeszcze za to zapłacą. Zwiedził pan świat, pogadał pan sobie i cześć. Myślałem chwilę, aż wreszcie odparłem: – Tak.
Najlepsze lekcje pobiera się od mistrzów. Miałem wielkie szczęście zasiadać przy różnych okazjach na stanowiskach komentatorskich z ludźmi, których wcześniej podziwiałem jako sportowców. Dożyłem czasów, gdy legendy, które oglądałem z zapartym tchem na różnych arenach, mogły mi towarzyszyć w zawodowej podróży. Dzięki temu okazało się, że moi idole to też ludzie, z którymi można pogadać, pożartować, a jednocześnie sprawić, że nasza wspólna praca stanie się zarazem miła i wartościowa.
Pierwszy był Włodek Lubański. Zawsze byłem zafascynowany jego piłkarskimi dokonaniami. To niebywale inteligentny facet. I człowiek z zasadami. Nigdy nie żył tylko treningiem. Kiedyś opowiadał mi o tym, jak dużo czasu poświęcił na rozwój poza piłką. W Górniku miał przyjemność grać w jednej drużynie z Ernestem Pohlem, o którym mówiono: „Ernest pije, ale Ernest gra”. Włodek mówił mi, że najlepszy Pohl to był Pohl na kacu. Z dzisiejszej perspektywy taka narracja brzmi dziwnie, ale czasy kompletnie się przecież zmieniły. (...).
Ale największą frajdą była oczywiście możliwość obserwowania tych sportowców w trakcie kariery. Miałem dostęp do różnych szatni, drużyn, autokarów, byłem tam wpuszczany, bo mi ufano, ale Bogdan Tuszyński zawsze powtarzał: „Nie śpij w nogach u piłkarzy, utrata niezależności dziennikarskiej to najgorsze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)