Polityków od obronności rozleniwiły czasy pokoju

autor zdjęcia: Jakub Ostałowski

źródło: Rzeczpospolita

Danuta Waniek przez trzy kadencje była posłanką SLD. Na zdjęciu (rok 1998) siedzi na biurku na sejmowym korytarzu.

Uwiera mnie to, że nie wiem, ile głosów ostatecznie dostał Karol Nawrocki. To jest nie w porządku, według mnie, na tym polega słabość jego prezydentury. Nie zmienia to jego postawy wobec współpracy z rządem, bez przerwy przecież zapowiada, że wszystko będzie wetował.Rozmowa z danutą waniek, szefowĄ Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w latach 1995–1997

36 lat od zmiany ustrojowej, 26 lat po przystąpieniu Polski do NATO na śmietniku lądują tajne dokumenty wojskowe. Na początku lat 90., kiedy się wszystko tworzyło, takie rzeczy mogły się zdarzać. Ale teraz?

Myślę, że nigdy nie powinno to mieć miejsca, ponieważ z punktu widzenia interesów czy racji stanu państwa wszystko może być ważne i niczego nie wolno tak po prostu wyrzucać na śmietnik. Ci, którzy takie decyzje podejmują, dają dowód na to, że nie są przygotowani do obecności w wojsku.

Ciągle mamy wojskowych nieprzygotowanych do działalności w armii?

Niedawno czytałam książkę „Armia w ruinie” Edyty Żemły. Dowiedziałam się z niej, że za czasów rządów PiS tego wojska nie miał już kto szkolić. Oficerowie zaangażowani w sprawy wojskowe w czasach rządów Platformy Obywatelskiej i PSL byli przez nową władzę źle widziani, wrogo traktowani, nie wytrzymywali tej presji i odchodzili. Albo też byli z pełnionych funkcji odwoływani i to w okolicznościach urągających ludzkiej przyzwoitości. W rezultacie po jakimś czasie nie było w wojsku doświadczonych ludzi przygotowanych do kompetentnego szkolenia nowych żołnierzy.

Ale za rządu PiS dokumenty wrażliwe nie lądowały w śmietnikach. Zresztą KO rządzi już dwa lata, mogła sobie przywrócić do armii kogo...