Stukrotne przebicie na towarach z Indii
Rzym importował wiele dzikich zwierząt do walki w Koloseum i na innych rzymskich arenach: tygrysy, lamparty, pantery, czasem niesforne nosorożce. Statki pływające po Morzu Czerwonym były ogromnych rozmiarów, zwłaszcza te do przewożenia słoni.
Morskie podróże do Indii i z powrotem nabrały tempa, gdy żeglarze nauczyli się wykorzystywać wiatry monsunowe do pokonywania otwartych oceanów — według zachodnich autorów po raz pierwszy dokonał tego grecki kapitan Hippalus w I wieku p.n.e. Lecz to klęska flot Kleopatry i Marka Antoniusza w nieszczęsnej bitwie morskiej pod Akcjum 2 września 31 roku p.n.e. odmieniła bieg rzeczy.
Samobójstwa Antoniusza i Kleopatry w Aleksandrii rok później i przyłączenie Egiptu do Cesarstwa dało Rzymowi pełnię władzy nad bogatymi portami Morza Czerwonego. Doprowadziło to do powstania dużych flot handlowych, pływających okresowo między dwoma światami, co dało indyjskim i rzymskim kupcom szansę na bezpośredni kontakt. (...) Rocznie z jednego tylko portu wypływało do Indii sto dwadzieścia łodzi. Nowe szlaki morskie sprowadziły ponadto do Rzymu co najmniej trzy indyjskie poselstwa, z których dwa przybyły z coraz lepiej prosperującego Południa, dobrze zintegrowanego z rzymską siecią handlową.
Szkutnictwo w starożytnych Indiach było doskonale rozwinięte, a wytrzymałe statki oceaniczne budowano od około II wieku p.n.e. Największe z nich miały po dwa stery i trzy kwadratowe maszty. Mogły z łatwością pomieścić tysiąc pasażerów albo trzy tysiące amfor i odbyć podróż tam i z powrotem przez Morze Czerwone czy Południowochińskie. Uwieczniono je na malowidłach ściennych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
