Przekleństwo Ceausescu
Przekleństwo Ceausescu
ANDREI CORNEA
Od ośmiu lat na początku każdego roku w Rumunii rośnie temperatura polityczna. Odnotowują to nawet mało wprowadzeni w tutejszą politykę obcokrajowcy. Ludzie nazywają to "przekleństwem Ceausescu". W tym roku to "przekleństwo" ma twarz i nazwisko: Dan Voinea.
25 grudnia 1989 roku major Dan Voinea jako generalny prokurator wojskowy w błyskawicznym "procesie" Nicolae Ceausescu oraz jego żony zażądał kary śmierci dla obojga. Parę minut później oboje zostali rozstrzelani. Voinea oskarżył oboje małżonków o "ludobójstwo" 60 tysięcy osób. Jak wykazało późniejsze śledztwo, liczba ta została mocno zawyżona. Nagrany na taśmę video "proces" sprawia dziś wrażenie pokazowego procesu stalinowskiego - ostatniego (miejmy nadzieję) w Europie Wschodniej.
Twarze zgromadzonych w owej fatalnej sali sądowej wokół Voinei wciąż prześladują Rumunów. Sędzia, który wydał wyrok, dręczony przypuszczalnie wyrzutami sumienia, popełnił później samobójstwo. Natomiast generał Atanase Stanculescu, który kilka dni przed wyrokiem kazał strzelać do demonstrantów w Timiszoarze, otrzymał wkrótce po tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta