Teraz maluchy
Teraz maluchy
Teresa Pągowska w pracowni. FOT. JACEK DOMIŃSKI
Jakie są pani ulubione zajęcia?
TERESA PĄGOWSKA: Malowanie, czytanie, słuchanie muzyki. Właściwie nie pamiętam takiego okresu w życiu, w którym bym nie rysowała czy nie malowała.
Każdy przechodzi taki okres, przynajmniej w wieku wczesnej młodości.
Ale nie każde dziecko maluje z taką namiętnością, jaką u siebie pamiętam. Dla części dzieci jest to jedna z wielu zabaw, zajęcie czasu, a dla mnie każda wolna chwila była okazją do malowania. Pamiętam, że będąc dziewczynką po przeczytaniu książki malowałam jej bohaterów według własnych wyobrażeń, a gdy nie podobało mi się zakończenie, malowałam własne.
Czy zachowała pani wspomnienia z wczesnego dzieciństwa?
Zadziwiająco dużo. Na przykład z Wołynia, gdzie mieszkaliśmy do śmierci mojej matki, która umarła, gdy miałam cztery lata. Dzieci są doskonałymi obserwatorami i okazuje się, że w nie zapełnionych jeszcze głowach bardzo dużo kodują. Pamiętam grę mamy, która była pianistką, pejzaże Wołynia, światło, kolory traw i roślin. Pamiętam na przykład zrywanie renklod, jasne, wiklinowe kosze, słońce przez drzewa i jasne kolory. Wszystko prześwietlone tymi renklodami.
Ale studia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta