On, znaczy niedźwiedź
NATURA
Przy spotkaniu w cztery oczy z brunatnym olbrzymem nie wpadać w panikę
On, znaczy niedźwiedź
KRYSTYNA F OROWICZ
Polskie misie siedzą w swoich gawrach. Zapadły w sen zimowy, który potrwa do połowy lutego. Samice teraz właśnie się kocą. Maluchy są wielkości zajączka lub małego kotka. Matka będzie je karmić do kwietnia, wtedy osiągną wagę kilku kilogramów. W Tatrzańskim Parku Narodowym żyje 12 niedźwiedzi.
-- Każdego roku na świat przychodzą młode - mówi Wojciech Gąsienica Byrcyn, dyrektor TPN. - Samica "kładzie" od 1 do 3 misiaczków.
Może się jednak zdarzyć, w przypadku ponownego dłuższego ocieplenia, że drapieżniki na kilka dni wyjdą z gawer, czyli starannie dobranych legowisk w poszukiwaniu pożywienia. Stają się wtedy niezwykle aktywne. Leśnicy przyznają, iż coraz cieplejsze zimy zakłócają odpoczynek brunatnym olbrzymom. Wtedy gdy spotkamy zaspanego, w złym humorze zwierzaka, na przykład na szlaku turystycznym - choć to rzadkość - nie należy wpadać w panikę. Co jednak robić, gdy niespodziewanie stanie nam na drodze?
Trzy żelazne zasady
Przy spotkaniu z drapieżnikiem obowiązują trzy żelazne zasady - mówi dyrektor Wojciech Gąsienica Byrcyn: Pierwsza - jeśli niedźwiedź jest w dużej odległości, najbardziej sensowne jest zawrócić z drogi i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta