Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Piłem, ale nie tańczyłem

02 października 2004 | Książki | JG
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Piłem, ale nie tańczyłem

Ilustracja Andrzej Dudziński (fot. Jan Hausbrandt i archiwum)

Oczywiście nie można sobie tak bezkarnie ulegać namiętnościom. I my, twardziele, im nie ulegamy. Tyle że jeżeli mamy siłę im nie ulec, to można podejrzewać, że nie mieliśmy do czynienia z namiętnością.

FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI

Zanim postanowiłem zostać pisarzem, wykonałem jedyną rzecz, która mi się wydawała mądra. Poszedłem na ulicę Mokotowską do baru Przechodniego.

W Trójkącie Bermudzkim

Bar Przechodni był położony mniej więcej naprzeciwko Hybryd, nocnego klubu studenckiego, ale tylko teoretycznie. Na bramce stał tam obecnie znany producent filmowy, który wpuszczał za dychę wszystkich: uczennice, badylarzy, cinkciarzy, aktorki, piosenkarzy, tajniaków i czternastoletnią Ewunię, która na pytanie ojca: "Czy ty aby, córeczko, za wcześnie nie zaczynasz?", odpowiadała: "Tatusiu, ja już zaczynam wychodzić z obiegu". A kiedy ojciec zaczął zamykać ją na klucz, żeby odrabiała lekcje, po jego zawiązanych w linę krawatach spuszczała się przez okno na ulicę. Bez problemu uchodził za studenta pięćdziesięcioletni utracjusz rotmistrz Andrzej Rzeszotarski, przepuszczający tajemniczego pochodzenia pieniądze i zajmujący pierwsze miejsce na nieoficjalnej wtedy liście...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3346

Spis treści
Zamów abonament