Sabotaż UB
SABOTAŻ UB
Kiedy tylko maszyna rotacyjna ruszyła, poszliśmy do naczelnego. Staszek Ziemba miał taką małą klitę, że większość usiadła na podłodze pod ścianami. Było nam zresztą wszystko jedno: byliśmy tak zgnojeni długimi tygodniami walki z cenzurą, różnego pokroju kacykami partyjnymi, nachodzącymi bez przerwy redakcję agentami bezpieki, że mało kto nawet się odzywał. W tej ciszy dochodził nas miarowy stukot rotacji. Pewnie już pierwsze numery gazety schodziły z felctaśmy, na druk pełnego nakładu trzeba było około dziesięciu godzin...
Nagle zrobiła się cisza, a do pokoju wpadł Stefan Kalbarczyk, nasz redaktor techniczny, który ryknął od progu: - Nie będzie gazety, ktoś uszkodził rotację! Trudno opisać, co się zaczęło dziać w gabinecie naczelnego. Staszek, który nigdy jednak nie tracił głowy, nawet w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta