Nic się nie wali, wszystko idzie dobrze
Spodziewaliśmy się wyższego wykorzystania funduszy. Ale to dopiero początek – mówi minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska w rozmowie z Anną Cieślak-Wróblewską i Pawłem Jabłońskim
Rz: Czy pani pozycja w rządzie jest mocna? Politycy uważają, że jest pani jedną z gorzej ocenionych ministrów.
Elżbieta Bieńkowska: Przez kogo?
Przez ludzi bliskich premierowi.
Chyba znamy innych ludzi.
Jest pani pewna, że po lipcowej ocenie rządu przez premiera zostanie pani na stanowisku?
Nie ma nic pewnego na świecie. Ta praca jest fascynującym wyzwaniem, ale nie mam ambicji politycznych. Robię to, co robię, najlepiej, jak potrafię. Zarzucano mi, że nie krytykuję poprzedników. Ale to dlatego, że nie lubię, kiedy coś nie zależy ode mnie. Wiceministrów też wybrałam sobie sama, żaden z nich nie jest politycznym „nominatem”. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za pracę mojego ministerstwa.
Ale nie wszystko od pani zależy. Za budowę dróg, na które wydamy ogromne pieniądze także z UE, odpowiada minister infrastruktury. Ale za brak wykorzystania środków UE nie będzie obwiniany on, tylko pani.
Nie jestem naiwna, zdaję sobie z tego sprawę. Moja poprzedniczka jak był jakiś problem, nagłaśniała sprawę, szła do premiera i premier rozstrzygał. Także w przypadkach konfliktów między resortami. Ja staram się na bieżąco współpracować z innymi ministrami.
To może być samobójcza strategia.
Ryzyko zawodowe. Gdybym była słaba, mówiłabym, że minister infrastruktury nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta