Ile kosztuje duch
Diego i Rafinha zagrali w pierwszym meczu Brazylii, Leo Messi strzelił gola dla Argentyny. Wszyscy trzej zostaną w Pekinie do końca turnieju, a jedynym przegranym w sporze o zwalnianie piłkarzy na igrzyska będzie Sepp Blatter
Za olimpijską samowolę Barcelona ukarała Messiego tylko trzymaniem go w niepewności. Zgodnie ze środową decyzją Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu (CAS) klub miał prawo zawrócić go z Pekinu w każdej chwili i zmusić do gry przeciw Wiśle o Ligę Mistrzów.
Barcelona z tej możliwości nie skorzystała, ale zgodę na pozostanie w Pekinie ogłosiła wczoraj dziennikarzom najpóźniej, jak się dało. Messi był już wówczas na boisku, kilka minut później strzelił bramkę na 1:0 w meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Po przerwie wypracował drugiego gola i Argentyna wygrała 2:1.
Ubezpieczenie plus zwolnienie
Brazylijczyk Rafinha, lider buntu tych, którzy za wszelką cenę chcieli być na igrzyskach, zgodę Schalke dostał szybko, tuż po werdykcie CAS, ale to może być ostatni miły gest klubu z Gelsenkirchen. Po powrocie do Niemiec “przepraszam” Brazylijczyka nie wystarczy. Od czasu ucieczki na zgrupowanie reprezentacji Rafinha nie odbierał telefonów od nikogo z klubu. Kara finansowa będzie wysoka.
Diego, inny Brazylijczyk z Bundesligi, też opuścił Werder Brema bez pozwolenia, ale w porę oprzytomniał i teraz, gdy CAS stanął po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta