Jak masażystki złapały byka za rogi
W Hiszpanii hedonizm wygrywa z tradycją. W Barcelonie, w miejscu dawnej areny korridy, powstaje najnowocześniejszy ośrodek rekreacji i odnowy biologicznej. Coraz więcej osób zamiast leniwej sjesty wybiera basen
Barcelona to miejsce, gdzie miejska kultura sportowa należy do najbardziej rozwiniętych na świecie. Nigdzie indziej nie ma tylu ośrodków sportu i tylu uczęszczających do nich klientów. Modne i stosunkowo łatwo dostępne są ośrodki spa. Co więcej, nie jest to rozrywka tylko dla bogatych.
Wysokie standardy
Tak naprawdę każdy ma jakieś centrum sportowe pod nosem za rozsądną cenę. Warunki, jakie oferują siłownie w warszawskich hotelach Hilton czy Marriott, ma każdy barcelończyk w swoim osiedlowym klubie fitnessu. Basen na siłowni to standard. Mniejszy, większy, z brodzikiem lub bez. Jeśli nie ma jacuzzi albo sauny, siłownia podpisuje umowę z innym pobliskim ośrodkiem. Wtedy dowolnie można korzystać ze wszystkich dostępnych ofert w obu miejscach.
Jeśli ktoś potrzebuje potrenować w standardowych warunkach, zapisuje się do osiedlowego klubu najbliżej domu. Jeśli chce być trendy, wybiera bardziej ekskluzywną i trochę droższą sieć siłowni DiR (Deporte i Recreación – Sport i Wypoczynek). Wykupując abonament do jednego z kilkudziesięciu DiR, w weekendy można wejść do każdego w całym mieście. Ośrodki spa działają jako pojedyncze miejsca lub połączone w sieci.
Nie jest więc łatwo zaskoczyć barcelończyka lepszym standardem na siłowni. Zaproponowanie czegoś nowego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta