Jak nie szkodzić konkurencji
Czasem przedsiębiorca staje wobec alternatywy: przetrwam na rynku, jeśli wyeliminuję rywala lub nie dopuszczę na mój teren nowego gracza. Jak daleko można się posunąć w walce konkurencyjnej?
Lokalny producent artykułów spożywczych A na okolicznościowym spotkaniu miejscowej elity dzieli się z gośćmi zasłyszaną jakoby na innym przyjęciu informacją, że konkurencyjny wytwórca B ma kłopoty ze spłatą kredytu. Obecni na przyjęciu inni przedsiębiorcy zastanawiają się, czy warto przedłużać z B umowę.
Przedsiębiorca C odwiedza hurtownika D i namawia go, by ten przestał zaopatrywać się u producenta E, w wyniku czego E będzie musiał szukać zbytu na swoje produkty w odległych miejscowościach.
Właściciel firmy serwisowej F nalega na znajomego mu pracownika warsztatu G, by ten niezbyt starannie wykonywał przeglądy aut klientów, np. wlewając za mało oleju lub pomijając niektóre czynności. W rezultacie klienci G uznają, że jest nierzetelny, i przeniosą się do F.
Sklepikarz H namawia dziennikarza lokalnej gazety, by napisał artykuł o sklepie I oraz zawarł w nim opinie klientów rzekomo niezadowolonych z obsługi.
Konkurencja to gra, jeden wygrywa, drugi przegrywa. Ale w każdej grze obowiązują reguły. Każda z opisanych sytuacji to przykład ich naruszania. Szkodzenie rynkowym rywalom prawo kwalifikuje jako czyny nieuczciwej konkurencji (ustawa z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, DzU z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.).
Nieuczciwe utrudnianie
Utrudnianie innym dostępu do rynku to także nieuczciwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta