W kryzysie wielki świat jest mniej ważny
Z Pierre’em Louette’em, prezesem Agence France Presse, rozmawia Danuta Walewska
Rz: Jak zmienia się popyt na informację podczas kryzysu gospodarczego?
Pierre Louette: Pierwszy sygnał, że coś się zmienia, to kurczące się możliwości finansowe klientów. Mają mniej pieniędzy, więc tną wydatki, często właśnie na pozyskanie informacji. Drugi sygnał to zdecydowanie większy popyt na informację lokalną. Jednocześnie widać, że nasi klienci potrzebują globalnego kontekstu tego, co dzieje się w ich kraju. Najczęściej poszukują go w telewizji, natomiast prasa ich zdaniem powinna być coraz bardziej lokalna. Wielki świat jest mniej ważny, bo chcą się dowiedzieć, jak kryzys dotknął ich miasta, nawet dzielnicy.
Jak lokalna jest dzisiaj AFP?
Coraz bardziej. Zresztą zawsze tak było, że nasza agencja bardziej skupiała się na lokalnych wydarzeniach niż jakakolwiek inna agencja światowa. Associated Press wyspecjalizowała się w podawaniu informacji dla Amerykanów. Reuters z kolei poszedł bardziej w kierunku gospodarki i finansów, dlatego siłą rzeczy skupia się na wybranych krajach. Naszą bazą jest Francja, ale nasz rynek nie jest wystarczająco szeroki, dlatego jedynym wyjściem stało się bycie agencją multilokalną i wieloregionalną. Jesteśmy już bardzo silni w Azji i nadajemy np. z Tajlandii dla Malezji, z Wietnamu na Laos, do Kambodży i Tajlandii czy z Indonezji do Australii. Nie skupiamy się na pisaniu o Indonezji dla Francuzów. Podobnie jest w Afryce, gdzie mamy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta