Państwo nie musi pomagać wszystkim
Minister sportu i turystyki o Euro 2012, władzach PZPN, walce z korupcją w ligowym futbolu, pieniądzach na przygotowania olimpijskie i ustawie o sporcie
Rz: Panie ministrze, czy kiedy mówi pan w mediach, że dobrze się panu współpracuje z nowym prezesem PZPN Grzegorzem Latą, jest pan szczery, czy to raczej polityczna poprawność?
Mirosław Drzewiecki: Jestem bardzo szczery. Uważam, że nie należy fałszować rzeczywistości, bo prędzej czy później ponosi się tego konsekwencje. Wszyscy w Polsce, głównie kibice, chcą, aby obecne władze PZPN zastąpili zupełnie nowi ludzie. Ale istniejący system wyborczy i struktura związku zdecydowanie ograniczają możliwość przeprowadzenia radykalnych zmian. Kiedy Trybunał Arbitrażowy wyznaczył kuratora PZPN i sytuacja stała się napięta, nawet premier Tusk mówił o konieczności podjęcia zdecydowanych działań wobec związku. Wydawało się, że można pewne sprawy załatwić natychmiast. Szybko zrozumieliśmy jednak, iż ten proces musi trwać. Trzeba wykazać się cierpliwością. Zmiany nastąpią, ale stopniowo, krok po kroku. Co nie zmienia faktu, że wniosku o wprowadzenie kuratora nie żałuję.
Nie czuje się pan przegrany?
Nie, ponieważ osiągnęliśmy zamierzony cel. Kurator mógł tylko doprowadzić do usunięcia naruszeń prawa, i to zadanie zostało wykonane na mocy porozumienia podpisanego pomiędzy FIFA, UEFA a Ministerstwem Sportu. Mimo że kurator wyszedł wcześniej niż planowano, w statucie PZPN zostały wprowadzone istotne zmiany. Ze zdziwieniem czytałem opinie, że to kosmetyka. Co rok będzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta