Jak prezes z prezesem
Trzej byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego chcą, aby znowelizowana konstytucja przyznała całą władzę albo prezydentowi, albo premierowi, żeby na przyszłość było wiadomo, kto dysponuje samolotem – pisze felietonista
Moim marzeniem jest napisanie felietonu ostatecznego. Doskonałego. Czegoś w rodzaju felietonowej „Pieśni nad pieśniami”. Tekstu, po którym żaden inny felieton nie byłby już nie tylko potrzebny, ale nawet możliwy.
Jakie cechy musiałby spełniać taki felieton? Musiałby być otchłannie mądry, nieskończenie zabawny, błyskotliwy i poruszający, a przy tym krótki. Najlepiej jednozdaniowy. I do tego absolutnie o wszystkim. Jeszcze nie napisałem takiego felietonu, ale pilnie nad tym pracuję, a kiedy skończę, zabrzmią fanfary i nie tylko felietonistyka przejdzie do historii i nie będzie potrzebna, ale także polityka, która jest jej przedmiotem pierwszym.
Polacy są zmęczeni
Na razie trzeba jednak pisać felietony nieostateczne i odległe od doskonałości. A można je pisać tylko dlatego, że także cały pozostały świat, z polityką na czele, i wszyscy ludzie, ze szczególnym uwzględnieniem polityków i uczonych tak jak ja, każdy w swojej dziedzinie dąży do doskonałości.
Nigdy nie wiadomo, kto będzie prezydentem, a kto premierem.Nie wiadomo też, jaki system – prezydencki czy kanclerski – będzie dla Polaków bardziej wypoczynkowy
Odkąd sięgam pamięcią, wszystko dokoła się doskonali. Ludzie się doskonalą. Instytucje się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta