Człowiek, który wysadził Pałac Kultury
Doktoryzował się w Poznaniu, wykłada w Katowicach. Na Warszawę patrzy tak życzliwie, jak tylko oko scenografa pozwala. Nam pokazuje miejsca, w których kręcono wchodzącego dziś do kin „Popiełuszkę...”, odnajduje nad Wisłą Nowy Jork i ujawnia tajemnicę Włoch,
Zawsze, gdy widzę w Warszawie miejsce, które jest fajne dla mnie, zaraz myślę, czy będzie dobrze wyglądać w kadrze – mówi Andrzej Kowalczyk, autor scenografii do wielu filmów i popularnych seriali. Z tego też powodu większość jego ulubionych stołecznych miejsc pojawiała się lub będzie się pojawiać na srebrnym ekranie.
Zmagania na placach
– Jednym z moich odkryć jest widok na Warszawę z mostu Siekierkowskiego. Teraz wszyscy się nim zachwycają. A pierwszy raz pokazaliśmy go w serialu „Glina” – opowiada mój rozmówca i wspomina, jak razem z Władysławem Pasikowskim kręcili scenę na zamkniętym jeszcze odcinku. Kowalczyk wykorzystał okazję i przeszedł się wówczas po podwieszonym na pylonach, postawionym dziewięć lat temu, moście. To, co zobaczył, bardzo go zainteresowało.
– W dole Wisła, dalej panorama Warszawy. I nagle zmienia się w nieznane miasto, istny Manhattan ze swymi wieżowcami otoczonymi wodą – komplementuje scenograf. Współpraca z reżyserem „Psów” i „Krolla” sprawiła, iż Warszawie musiał się bacznie przyglądać. „Glina” – choć jest serialem kryminalnym, a nie dokumentem – za główną bohaterkę miał mieć właśnie ją. Z setek miejsc wybrać należało te najodpowiedniejsze i zaprezentować je tak, by w efekcie nie straciły. A z tym, jak zauważa Kowalczyk, czasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta