Miłość i nienawiść Jacka Kuronia
Emocjonalny paroksyzm byłych „komandosów” w pierwszych latach istnienia III RP służył zakrzyczeniu własnych wątpliwości po zdradzie ideałów, którą okupiono kompromisy otwierające drogę do sukcesu
Cztery wznowione jako jeden gruby tom książki Jacka Kuronia bez wątpienia stałyby się znaczącym wydarzeniem w polskiej debacie publicznej, gdyby takowa jeszcze istniała. Tym bardziej że tytuł „Autobiografia”, jaki wymyśliła dla tomu „Krytyka Polityczna”, jego wydawca, nie do końca odpowiada prawdzie; stosowniejsza byłaby raczej „Autoanaliza”, a może wręcz „Autopsychoanaliza”.
Książki Kuronia nie przypominają pamiętników, jakie zwykle pozostawiają po sobie politycy czy rewolucjoniści. Autor nie chwycił za pióro, żeby zachować dla potomności kulisy decyzji, które okazały się brzemienne w skutki, tło i ukryte przyczyny wydarzeń historycznych, w których brał udział – choć, oczywiście, i w tej warstwie „Wiara i wina” czy „Spoko! czyli kwadratura koła” zawierają wiele znaczących szczegółów.
Nie chcę się na tym skupiać, ale wiele zawartych w jego zapiskach napomknień stawia w nie najlepszym świetle środowisko, które w III RP znacznie ucukrowało swoją własną legendę.
Począwszy od antypatriotycznych i antykatolickich pasji młodych lewaków, widocznych np. w opisie „komandoskich” sporów, czy protest przeciwko zdjęciu „Dziadów”, nie przyczyni się do wzrostu w siłę posługujących się nimi elementów katolicko-narodowych – aż po zapamiętanie, z jakim w sojuszu z komunistami gotowe było ono tępić inne odłamy antykomunistycznej opozycji. Tu bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta