Uhonorowali „Gryfa” za atak na aptekę Wendego
– Wszędzie były gestapo i zmotoryzowana żandarmeria. A ja musiałem dostać się do niemieckiej apteki i zdobyć leki – opowiada Janusz Brochwicz Lewiński „Gryf”.
65 lat temu dowodził grupą bojową IV plutonu I kampanii Batalionu AK „Parasol” podczas słynnej akcji na aptekę Wendego. W piątek przy Krakowskim Przedmieściu 55 (tam znajdowała się apteka) uroczyście odsłonięto tablicę upamiętniającą tę akcję.
– To było bardzo trudne zadanie. Jeden strzał spowodowałby natychmiastową reakcję Niemców – mówi „Gryf” i wspomina, jak przystawił aptekarzowi pistolet do głowy i kazał być cicho. Przeciął kable od telefonu i wezwał swoich ludzi. Grupa zdobyła leki oraz sprzęt chirurgiczny dla służb sanitarnych Armii Krajowej. – To był brawurowy czyn, za który trzeba oddać hołd – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas odsłonięcia tablicy.