Na początku był Bach
Philippe Herreweghe i Orchestre des Champs-Elysées - 29 i 30 sierpnia
Zawsze na jego koncertach w Polsce słuchacze wypełniali każdą przestrzeń sali, stali pod ścianami, siedzieli na podłodze. Czy tak będzie i tym razem?
Ten ascetyczny z wyglądu artysta to jedna z największych indywidualności artystycznych ostatnich czterech dekad. Philippe Herreweghe studiował w rodzinnej Gandawie nie tylko muzykę, lecz także medycynę i psychologię. Ostatecznie zainteresował się dyrygenturą i w 1970 r. założył zespół Collegium Vocale Gent. Kiedy dziś przegląda się jego imponującą dyskografię, można dostrzec, iż nagrywa utwory różnych epok: od Monteverdiego do Mahlera, o Mozarcie czy Beethovenie nie wspominając.
Dla polskich melomanów Herreweghe jest jednak przede wszystkim znawcą muzyki dawnej, od niej zresztą zaczynał i ona przyniosła mu sławę. Wypracował własny styl, mozolnie poznając tajniki wykonawcze sprzed stuleci. To zdumiewające, że ascetyczne – jak on sam – interpretacje tak odpowiadają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta