Po walce wracam na wesele
Tomasz Adamek o sobotnim pojedynku w Łodzi z Andrzejem Gołotą i przenosinach na stałe do wagi ciężkiej
Rz: Nie jest już pan mistrzem świata wagi junior ciężkiej. Tak bez żalu oddał pan pas organizacji IBF, choć nie było go przecież łatwo zdobyć. Widziałem z bliska pana dramatyczny pojedynek o ten tytuł z Amerykaninem Stevem Cunninghamem...
Tomasz Adamek: Długo o tym rozmawiałem z Ziggym Rozalskim, moim doradcą i przyjacielem. Proszę mi wierzyć, nie było sensu dłużej trzymać tego pasa na półce, szczególnie gdy walka z Gołotą była już pewna. Będziemy się przecież bić o tytuł międzynarodowy IBF, a to wiązałoby się z zapłaceniem tej organizacji regulaminowej kary w wysokości 25 tysięcy dolarów, gdybym chciał tamten, znacznie ważniejszy pas, zatrzymać i odłożyć na później rewanżowe starcie z Cunninghamem.
Ze sportowego punktu widzenia taki rewanż byłby logiczny.
Ale nie z biznesowego. Cunninghama nie chcą oglądać, więc telewizje nie płacą dużo za walki z jego udziałem. A ja nie będę się bił za grosze. Dlatego zdecydowałem się szukać silniejszych rywali w wadze ciężkiej. Być może z Cunninghamem spotkamy się kiedyś w tej właśnie kategorii. Przecież on też zbija sporo kilogramów, więc nie byłoby to dla niego problemem.
Są jeszcze inni mistrzowie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta