Wizja zabudowy wbrew mieszkańcom i radnym
Zamiast przestronnych, otwartych zielonych osiedli – ciasne blokowiska z zamkniętymi podwórkami. Przy niskich budynkach – wysokie obiekty, nad którymi mogą dominować wieżowce dorównujące wysokością Pałacowi Kultury i Nauki
– Tak za parę lat może wyglądać część Dolnego Mokotowa – alarmują mieszkańcy, protestując przeciwko projektowi planu zagospodarowania. Tylko w ciągu kilku godzin złożyli w urzędzie 600 wniosków z uwagami.
Na zmiany nie godzą się też radni, zarząd Mokotowa oraz Międzyzakładowa Spółdzielnia Mieszkaniowa Energetyka, która na Sadybie Północnej ma swoje osiedla. – Boimy się, że nasze uwagi nie będą uwzględnione. Na spotkaniach z twórcą tej koncepcji i urzędnikami miasta niczego konkretnego nie mogliśmy się dowiedzieć – oburzają się mieszkańcy (nazwiska do wiadomości redakcji).
Wycisnąć metry
Projekt planu zagospodarowania Sadyby Północnej sporządziła pracownia projektowa Anneli, którą reprezentuje Jan Maciej Chmielewski (w 2003 roku naczelny architekt miasta).
– Wizja Chmielewskiego jest zupełnie odmienna od charakteru istniejącej tu zabudowy – uważają mieszkańcy i mnożą zarzuty. – Forsuje agresywną urbanizację Sadyby, niszcząc jej dotychczasowy klimat. Zamiast zielonego miasta ogrodu projektant widziałby tu nowe budynki, które zajmowałyby niemal wszystkie wolne skrawki terenu. Chodzi o maksymalne wyciśnięcie tzw. PUM-ów, czyli powierzchni użytkowej mieszkań z każdej działki – alarmują mieszkańcy.
Dodają, że projektant w wielu miejscach planu „zapomniał” o istniejących już drzewach. – Co więcej, zapomniał też o budynkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta