Koncert belgijski
Clijsters lepsza od Henin, Dawydienko od Nadala. Dziś w nocy sezon zaczęła Agnieszka Radwańska
Finał w Brisbane przypomniał, jak bardzo brakowało obu Belgijek w cyklu WTA. Zagrały znakomity mecz, Justine Henin stwierdziła, że może nawet najlepszy z ich 23 spotkań.
Choć to dopiero piąty start Kim Clijsters po urlopie macierzyńskim i pierwszy po przerwie Henin, pokazały przepiękny tenis: urodę akcji i wysokie napięcie do ostatnich piłek. 6:3, 4:6, 7:6 (8-6) wygrała Clijsters. Po drodze przeżywała chwile euforii, gdy prowadziła 6:3 i 4:1, a potem zwątpienia, gdy rywalka w drugim secie wyrównała i wygrała kolejno osiem gemów.
Henin prowadziła 3:0 w decydującym secie, Clijsters wyrównała, za chwilę broniła dwóch piłek meczowych. Obroniła je i po kilku minutach już miała ręce w górze. Myślała, że wykorzystała meczbola, sędzia liniowy widział piłkę na linii, główny jednak dostrzegł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta