Będą strefy wolne od genetycznych upraw
Twierdzi Janusz Zaleski, wiceminister środowiska w rozmowie z Zofią Jóźwiak
Siedem krajów Unii Europejskiej zakazało uwalniania organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO) do środowiska. Dwa kolejne przygotowują się do wprowadzenia takiego zakazu. Dlaczego one mogły to zrobić, a my musimy godzić się na obsiewanie pól genetycznym ziarnem?
Janusz Zaleski: Zakaz wprowadzania GMO sfinalizowały do tej pory tylko dwa kraje UE – Węgry i Austria. Udowodniły na podstawie badań naukowych, że modyfikowana kukurydza MON 810, bo tylko takie nasiona zostały dopuszczone do komercyjnej uprawy w UE, ma negatywny wpływ na nicienie glebowe. Pozostałe kraje dopiero przechodzą tę trudną ścieżkę – wymagającą akceptacji Rady i Komisji Europejskiej. Nasza ustawa o organizmach genetycznie zmodyfikowanych nie przewiduje możliwości wprowadzenia takiego zakazu. Szansę dadzą dopiero nowe przepisy dotyczące GMO. Minister rolnictwa na podstawie badań naukowych będzie mógł wydać zakaz uprawy.
Czy Europejczycy rzeczywiście chcą upraw GMO?
Coraz więcej państw europejskich domaga się, żeby one decydowały o wprowadzaniu GMO na ich teren. Wyraźnie widoczne było to na grudniowym spotkaniu ministrów rolnictwa i środowiska w Hadze.
Do tej pory dwie próby zmiany przepisów spełzły na niczym, ale obserwuję, że ta tendencja się nasila. Chodzi o to, żeby w dyrektywie dotyczącej GMO uwzględniać także czynniki ekonomiczno-społeczne. Dzisiaj możemy sprzeciwiać się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta