Zlekceważeni świadkowie epoki
Od paru lat bezskutecznie zwracaliśmy uwagę magistratu na postrzelaną ścianę Hali Mirowskiej. To niemy świadek epoki, na którym handlarze wieszają ciuchy, a w otwory po pociskach wciskają pety. Na szczęście w ramach zapowiadanego remontu hali historyczna ściana ma być zachowana i podobno uhonorowana.
Mamy nadzieję, że wspomniana deklaracja to zapowiedź nowego spojrzenia na przeszłość Warszawy. Przed dwoma dekadami, wpadając w manię remontowania wszystkiego, zapomniano choćby o pozostawieniu kilku prawdziwych świadków wojny. W tym ferworze zacementowano nawet ślady kul na murach budynków Muzeum Powstania Warszawskiego. Ściana Hali Mirowskiej to ostatnie w mieście miejsce po pociskach, którymi rozstrzelano mieszkańców; w tym przypadku ponad pół tysiąca. Niedawno otwory po kulach zapryskane zostały sprayem. Wcześniej miasto wywiesiło tam tabliczkę zakazującą handlu, ale nikt jej nie respektuje ani nie egzekwuje.
Niestety, inne ślady wojenne też są stolicy „niepotrzebne”. Taki wniosek wyciągnąć można z odnowienia tzw. południowej kaponiery warszawskiej cytadeli. To ceglany „jęzor” przy ul. Krajewskiego, ostrzeliwany przez polskie wojska zza Wisły. Posiekany pociskami i odłamkami jako jeden z nielicznych świadczył o historii miasta między upadkiem Powstania a wyzwoleniem stolicy w 1945 roku. Komuś to przeszkadzało...
Potrzebne politykom
Historia miasta to nie tylko ślady walk, ale także tradycja oraz klimat. A te podtrzymują głównie handel oraz gastronomia; i tak jest niemal we wszystkich krajach. Tymczasem u nas likwiduje się stare firmy. Najświeższym przykładem – sklep zoologiczny przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta