Urok słoneczników
Są bezużyteczną zabawką Warszawy. Działają tylko przez szóstą część roku, a na dodatek nikt z nich nie korzysta. Zegary słoneczne. Mamy ich ponad trzydzieści
Niektóre zegary widzimy na co dzień, lecz je ignorujemy, gdyż nie są nam pomocne ani też piękne. Jeden z nich powala jednak na kolana. Najładniejszy zegar stolicy – na pałacu wilanowskim – jest zarazem najstarszym w mieście. Prześliczne, późnobarokowe założenie powstało w 1684 roku. Słonecznik ten (tak zwano dawniej takie czasomierze) wykonano na zamówienie Jana III Sobieskiego. Wyliczył go jezuita Adam Adamandy Kochański, będący królewskim doradcą naukowym i bibliotekarzem, zaś pomocą służył słynny gdański astronom Jan Heweliusz. Niestety nie przewidzieli oni, że największym problemem ich dzieła będzie jego konserwacja. Co remont, to awantura o niewłaściwe odmalowanie. Największa – po 1938 roku; teraz też są zastrzeżenia do kolorów.
Piękno wśród zieleni
Drzewiej zegary słoneczne budowano celem wyznaczania czasu w miejscach, gdzie nie było urządzeń mechanicznych. Niestety nie działały regularnie, gdyż nie pozwalał na to nasz chmurny klimat, więc zaczęły pełnić również wysublimowane funkcje ozdobne....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta