Doktor House nie boi się prawdy
Z Lisą Edelstein rozmawia Barbara Hollender
Rz: Od czego, pani zdaniem, zależy, czy telewizyjny serial odniesie sukces?
Lisa Edelstein: To wypadkowa bardzo wielu rzeczy. Nie ma recepty na sukces i trudno powiedzieć z góry, czy serial będzie się cieszył powodzeniem. Reakcja widzów zawsze jest niespodzianką.
Od długiego czasu widownia kocha seriale, których akcja toczy się w szpitalu. Czym pani to tłumaczy?
Nie ma miejsca, w którym codzienne życie układałoby się bardziej dramatycznie niż w szpitalu. Tutaj przecinają się rozmaite kulturowe tradycje i różne ludzkie postawy. A poza tym wszyscy boimy się śmierci i wszyscy chcemy do ostatniej chwili zachować nadzieję, że uda się wygrać z losem.
„Dr House” pojawia się na ekranie już od sześciu sezonów, w Stanach we wrześniu ruszy siódmy sezon. Ten staż jest oczywiście ciągle znacznie krótszy niż np. „Ostrego dyżuru”, ale serial ma coraz większą rzeszę fanów na całym świecie.
Miło to słyszeć. My opowiadamy o bardzo ciekawych i nietypowych przypadkach medycznych, a na pierwszy plan wysuwa się w nich zawsze pacjent. „Ostry dyżur” znacznie bardziej przypomina soap-operę koncentrującą się na miłościach, małżeństwach czy rozczarowaniach życiowych samych lekarzy.
Pani bohaterka Lisa Cuddy jest endokrynologiem, dziekanem medycyny i administratorką szpitala. Kobietą energiczną i bardzo zasadniczą....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta