Sędzia dorabia, gdzie się da
Sędziowie szkolą m.in. nauczycieli, pracowników skarbowych, lekarzy. Czasem rodzi to konflikt interesów
W polskich sądach pracuje prawie 10 tys. sędziów: w sądach rejonowych – 6723, okręgowych – 2681, apelacyjnych – 489. W ostatnich trzech latach co czwarty z nich (dokładnie 2482) zawiadomił przełożonego o zamiarze podjęcia dodatkowego zatrudnienia lub zgłosił podjęcie innej pracy.
– Sprzeciw został wyrażony tylko w 13 przypadkach – mówi „Rzeczpospolitej” Joanna Dębek, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości.
Dane te jednak nie pokazują rzeczywistej skali dorabiania wśród sędziów. Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma bowiem informacji o tych sędziach, którzy faktycznie pracują poza sądem.
W myśl przepisów prawa o ustroju sądów powszechnych sędziemu nie wolno wykonywać dodatkowego zatrudnienia z wyjątkiem zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym. W grę wchodzą zatem państwowe i prywatne uczelnie, szkolenia, aplikacje, pisanie artykułów, książek itd.
Przepisy regulujące dodatkową pracę sędziów wymagają doprecyzowania - Julia Pitera, minister do spraw walki z korupcją
Zajęcia te nie mogą kolidować z pracą sędziego ani „przeszkadzać w pełnieniu obowiązków sędziego, osłabiać zaufania do jego bezstronności lub przynosić ujmę godności urzędu sędziego”.
Sędzia musi zawiadomić o dodatkowej pracy przełożonego – prezesa sądu. Według uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z kwietnia 2009 roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta