Nowy dekadent po szwedzku
Mogą sobie pozwolić na każdą prowokację. Kupują za dużo szampana. Nadmiar wylewają. Wysyłają esemesy w próżnię
Anna Nowacka-Isaksson
ze Sztokholmu
Wchodzi do restauracji. Zamawia dwie butelki szampana. Jedną wypija, drugą barman na jego życzenie wylewa do zlewu. Demonstruje, że go stać.
Czy marnotrawstwo dotarło do Szwecji? To temat dyskusji, która trwa w mediach.
Pozbywanie się pieniędzy w bezsensowny sposób miało podnosić poziom adrenaliny
A może to przejaw dekadencji albo braku pomysłu na lepsze spędzanie czasu? Albo sztuka? Restauracje zakazały zwyczaju polewania się szampanem w czasie przyjęć. Pracownikom nie podobało się, że młodzi klienci wylewali drogi napój na siebie i na podłogę.
Globalizacji mówią „nie”?
– Wylewanie szampana jest absurdem – mówi „Rz” Marie Söderqvist Tralau, dziennikarka, szefowa firmy United Minds analizującej trendy. – W ten sposób bawi się niewielka grupa z klasy wyższej. To ekstremalna forma marnotrawstwa.
Ale, według...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta