Teatr w locie
Gdyby LOT był firmą prywatną, właściciel wyznaczyłby prezesa. A prezes wybrałby sobie do zarządu ludzi, z którymi chce pracować. Ale LOT jest państwowy. To znaczy, że wszystko można zrobić, tylko najpierw trzeba się pobawić w teatr
Piróg, Jaszczyk, Książczyk – to od lat team. Najstarszy jest Marcin Piróg – 51 lat, inżynier po Politechnice Lotaryńskiej w Nancy i absolwent studiów menedżerskich na Harvardzie. Dwaj pozostali to trzydziestokilkuletni ekonomiści. Młodzi zdobywali ostrogi menedżerskie w firmie Carlsberg Polska, gdzie Piróg od 2000 r., przez osiem lat był prezesem. Ostatnio na chwilę – oczywiście razem – pojawili się w wystawionej na sprzedaż państwowej spółce Ruch. Teraz ekipa pojawiła się w PLL LOT.
Szarańcza w ruchu
Tercet ma różne notowania na rynku. Niechętni mówią, że „Piróg & the boys” niczego dobrego nie zrobili dla państwowego, notowanego na giełdzie Ruchu, bo rządzili tam zbyt krótko – niepełne trzy miesiące – i firma notuje straty, tak jak notowała je wcześniej. Związkowcy nazywają ich „szarańcza”, mając w pamięci beznamiętną wypowiedź Piróga o tym, co jest potrzebne, by uzdrowić Ruch – „poprawa warunków handlowych, ograniczenie asortymentu w punktach sprzedaży oraz zwolnienia grupowe”.
To wszystko jest jednak nieważne, bo w czasach krótkich rządów Piróga zakończono negocjacje z inwestorem – Eton Park. Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik twierdzi, że dzięki „ekipie” państwo zarobiło kilkadziesiąt milionów więcej, niż oczekiwano.
– Wykonali kilka prostych ruchów, przejrzeli umowy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta