Najtrudniejsze są wieże telewizyjne
O tym, do czego mogą służyć klatki schodowe i jak dzięki nim znaleźć się w światowej czołówce biegaczy, opowiada Tomasz Klisz
72 piętra w 8 minut i 13 sekund. Polak Tomasz Klisz w biegu na ostatni poziom wieżowca Swissotel The Stamford w Singapurze zajął trzecie miejsce w swojej kategorii wiekowej i szóste w klasyfikacji generalnej, awansując na dziewiąte miejsce klasyfikacji Pucharu Świata w Tower Running. To nietypowa dyscyplina biegowa. Polega na jak najszybszym wbiegnięciu po schodach na wieżowce, wieże telewizyjne, kościoły oraz inne budowle i konstrukcje, w których są klatki schodowe.
Rz: Dlaczego pan biega akurat po schodach? Góry nie są ładniejsze?
Tomasz Klisz: Ależ od biegania po górach wszystko się zaczęło! Pierwszy bieg odbyłem w Wadowicach, to był bieg „Powsinogi”. Miałem 15 lat. Połknąłem bakcyla. Chwilę później dowiedziałem się o cyklu biegów górskich „Zdobyć Mount Everest” – łączne przewyższenie w tych biegach sumowało się do wysokości najwyższej góry świata! Czym prędzej zakwalifikowałem się więc do mistrzostw świata juniorów w czeskich Upicach i tak rozpoczęła się moja kariera w biegach górskich. W reprezentacji Polski juniorów biegałem do 19. roku życia. Najchętniej w stylu alpejskim, bo tu metą jest szczyt. W stylu anglosaskim natomiast biega się wokół szczytów górskich, ale niekoniecznie tylko pod stromą górę. Są też zbiegi. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta