Perwersyjne zabawy z Gagą
Koncert przypominał nabożeństwo ku czci lateksowej bogini z tanich filmów porno. Muzyka była tłem
Chciałabym napisać, że Lady Gaga okazała się warta każdej minuty siedmiogodzinnej podróży zatłoczonym pociągiem z Warszawy do gdańskiej hali Ergo. I że mnie – dziecku MTV, wychowanemu na widowiskach Jacksona i Madonny – pokazała nowy wymiar rozrywki. Ale przez dwie godziny oglądałam wulgarną porno groteskę, pełną powtórzeń i zapożyczeń.
Świat przedwcześnie obwołał ją nową królową popu – na żywo Gaga nie dorasta Madonnie do pięt, jest tylko pilną uczennicą i bezwstydną naśladowczynią. Zbiorowe choreografie tancerzy gejów, zderzenie religijnej i erotycznej symboliki, wprowadzenie na scenę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta